Rewelacyjna pogoda, długie dni oraz zbliżające się urlopy zdecydowanie sprzyjają spacerom na łonie natury. Wypad nad wodę czy do lasu to świetny sposób na spędzenie weekendu. Przyjemność jest tym większa, jeśli posiada się czworonożnego przyjaciela. Jednak prócz upałów, na które należy zwrócić uwagę (zwłaszcza wśród psów ras dużych oraz tych z długą sierścią), sporym zagrożeniem mogą być kleszcze.

Te niepozorne stawonogi rokrocznie oblegają pola, lasy, łąki i parki, zarówno w mieście, jak i daleko poza nimi. Samo ugryzienie jest w zasadzie niewyczuwalne, co jeszcze bardziej utrudnia zorientowanie się, że padliśmy ofiarą tego kilkumilimetrowego krwiopijcy. Niestety, większym problemem od samego ugryzienia są przenoszone przez kleszcza choroby, z boreliozą na czele. Ta bakteryjna choroba może z czasem doprowadzić u człowieka do poważnych powikłań, z zapaleniem mięśnia sercowego oraz chorobami układu nerwowego włącznie.

Jak wyciągnąć kleszcza psuNa psy również czyha niebezpieczeństwo w postaci babeszjozy. To choroba o bardzo gwałtownym przebiegu powodująca u zwierzęcia biegunki, wymioty, gorączkę i ogólne osłabienie, które, nieleczone, może skończyć się tragicznie.

Mimo różnego rodzaju preparatów, takich jak krople, tabletki czy obroże, ugryzienia psów przez kleszcze zdążają się dość często. Nie oznacza to oczywiście, że każde z nich kończy się infekcją. Prawdopodobieństwo zakażenia rośnie jednak z czasem, w którym kleszcz jest wbity w ciało zwierzęcia. Zwykle od znalezienia się kleszcza na psie do jego wbicia się mija dobrych kilkadziesiąt minut, co pozwala, przy nawyku regularnej kontroli sierści, zobaczyć szkodnika, nim ten zdąży się wgryźć.

Jeżeli jednak znajdziemy kleszcza już wbitego w psa (poznamy to po charakterystycznej, pionowej pozycji owada), należy go jak najszybciej usunąć. Pojawia się jednak pytanie, jak wyciągnąć kleszcza psu w prawidłowy sposób?

Jeżeli po prostu złapiemy kleszcza i pociągniemy go, istnieje spora szansa na oderwanie tylko samego odwłoka, przy czym głowa z aparatem gryzącym pozostanie na swoim miejscu. Co prawda po takim zabiegu kleszcz oczywiście będzie martwy, ale w dalszym ciągu przenosić może niebezpieczne dla psa bakterie. Co więcej, będzie on wtedy dużo trudniejszy do usunięcia z przyczyn mechanicznych – pozostanie mniej kleszcza do złapania.

W celu prawidłowego przytrzymania kleszcza, poleca się używać specjalną pęsetę, którą obejmujemy kleszcza i wykręcamy go ruchem przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Wynika to z tego, że kleszcze zazwyczaj wkręcają się w ciało ruchem w prawo.

Jeżeli mamy obawy, czy kleszcz nie przenosił jakieś choroby, a wiemy, że był wbity przez długi czas, warto zlecić badania laboratoryjne. W tym celu wyciągniętego kleszcza wysyłamy lub zawozimy do jednej z placówek zajmujących się tego typu badaniami, gdzie adres najbliższej z nich bez trudu znaleźć można w sieci.

Istnieją już na rynku automatyczne pęsety, które same zadbają o odpowiedni kierunek ruchu, a po wyciągnięciu kleszcza zamkną go w specjalnym pojemniku. Taką pęsetę w całości można wysłać na badanie, co jest bezpiecznym i wygodnym rozwiązaniem dla chcących się upewnić, że czworonogowi nic nie grozi.

W przypadku odpowiedzi o pozytywnym wyniku testu na nosicielstwo jakiejś bakterii, należy uważnie obserwować psa, a w przypadku wystąpienia jakichś niepokojących objawów – pilnie udać się do weterynarza.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here